Kilka dni temu przydarzyła mi się niemiła przygoda. Chcąc usunąć ze smartfonowej galerii ostatnio zrobione zdjęcie, zacząłem kasować zamiast niego cały katalog… Zanim zdążyłem zareagować, straciłem grubo ponad setkę zdjęć. Cóż, Sony Xperia Z3 Compact to naprawdę szybkie urządzenie. Tak na marginesie mówiąc, to pomyłka była skutkiem tego, że katalogi w mojej galerii miały wygląd ostatnio wykonanych zdjęć. Od razu mam więc dla Was radę: jeżeli to możliwe, to starajcie się tak ustawić wygląd waszej galerii w telefonie, żeby katalogi wyraźnie odróżniały się od samych zdjęć!
Wiecie jaki jest największy problem z plikami usuniętymi z pamięci wewnętrznej nowoczesnego, androidowego urządzenia? Otóż są one praktycznie nie do odzyskania domowymi sposobami. Niestety to prawda. Android nie posiada zaimplementowanego systemowego kosza, znanego chociażby z biurkowych Windowsów, czy też ze środowisk KDE, GNOME pod Linuksem. A co w takim razie z możliwością odzyskania danych bezpośrednio z systemu plików przy pomocy jakiegoś zainstalowanego programu? Tutaj też nie mam dobrych wiadomości. Do przeprowadzenia takiej operacji z poziomu aplikacji uruchomionej na urządzeniu działającym pod kontrolą Androida, wymagane jest nadanie jej uprawnień administratora. Oczywiście sprzęt będący w oficjalnej sprzedaży ma zablokowany dostęp do takich możliwości. Kolejnym przychodzącym do głowy pomysłem jest podłączenie smartfona do komputera, na którym przecież bez problemu odpalimy sobie z uprawnieniami administratora jeden z wielu istniejących programów do odzyskiwania danych. Strzał w dziesiątkę? Niestety nie. Tym razem na drodze staje nam najczęściej protokół MTP (Media Transfer Protocol), który od pewnego czasu jest standardowo wykorzystywany przez androidowe urządzenia do komunikacji po kablu USB. Kiedy pracujemy z plikami „po protokole” MTP, to wcale nie mamy dostępu do fizycznej pamięci flash, która w dalszym ciągu pozostaje w całkowitym władaniu urządzenia udostępniającego nam (i przyjmującego od nas) pliki. Dlatego też zewnętrzne oprogramowanie służące do odzyskiwania danych, a działające poprzez skanowanie fizycznego systemu plików, nie jest w stanie dobrać się do tej pamięci przez protokół MTP. Jest to równie niemożliwe, jak przeskanowanie systemu plików na dysku serwera z poziomu klienta FTP :). Koniec, kropka. Gwoli informacji: smartfon/tablet komunikujący się z komputerem przez protokół MTP nie jest widoczny w systemie Windows jako dysk, lecz jest zobrazowany w sekcji „urządzenia” (znajdującej się pod ikonami dysków).
W jaki więc sposób skutecznie bronić się przed utratą ważnych plików z naszego telefonu? Nie ma jednego uniwersalnego sposobu. Konieczne jest zastosowanie kilku środków równocześnie. Standardem powinno być robienie regularnych kopii zapasowych (przykładowo gdzieś „do chmury”, takiej jak np. Dropbox), a w następnym kroku możliwie dobre zabezpieczenie się przed nieodwracalnym zniszczeniem danych w czasie pomiędzy wykonywaniem kolejnych kopii. Jestem zdania, że – jeżeli tylko nasz sprzęt na to pozwala – należy trzymać ważne dane na karcie pamięci. Po pierwsze karta pamięci jest w stanie często przetrwać zniszczenie samego urządzenia, a po drugie z karty pamięci relatywnie łatwo jest odzyskać dane. Pamiętajcie, że po przypadkowym skasowaniu plików z karty pamięci, należy natychmiast ją usunąć z urządzenia, żeby nie nadpisać tego, co będziemy chcieli odzyskać. To bardzo, bardzo ważne!
Coraz więcej nowoczesnych smartfonów, nawet tych z górnej półki, nie jest wyposażanych w gniazdo karty pamięci. Ich producenci wychodzą z założenia, że montują tak dużo pamięci wewnętrznej, że nie ma już potrzeby jej rozszerzania. Tyle że niemożność używania karty pamięci wpływa negatywnie na bezpieczeństwo naszych ważnych danych przechowywanych w urządzeniu. Przynajmniej moim zdaniem :). Jednak nawet w przypadku braku slotu na karty pamięci nie jesteśmy całkiem bezradni. Można przykładowo zaopatrzyć się w gadżet typu Leef Bridge 3.0 (nie zapomnijcie tylko sprawdzić, czy wasze urządzenie jest kompatybilne!).
Na koniec zostawiłem sobie krótkie omówienie dostępnych rozwiązań programowych, mogących niekiedy uratować nam nasze cztery litery. Skupię się na systemie Android, ale podobne środki z pewnością istnieją także dla innych środowisk. Czującym się na siłach użytkownikom zdecydowanie polecam „zrootowanie” swojego urządzenia. „Zrootować” to inaczej uzyskać dostęp do standardowo zablokowanego konta użytkownika root, czyli konta administratora. Ale uwaga: każdy musi podjąć decyzję sam i świadomie, jest to operacja cokolwiek ryzykowna (chociaż kiedy przeprowadzi się ją zgodnie z instrukcją, nic złego nie powinno się zdarzyć). Wiąże się z także utratą gwarancji. Z tą gwarancją to nie jest jednak wielki problem, telefon najczęściej można bowiem doprowadzić z powrotem do stanu wyjściowego. Szczegółowych instrukcji należy szukać na forum xda-developers, w sekcji dedykowanej konkretnemu typowi telefonu/tabletu. Dostęp do konta root zwiększa według mnie bezpieczeństwo danych zgromadzonych w pamięci wewnętrznej, gdyż w przypadku niektórych przygód łatwiej jest się do tych danych dostać. Można skorzystać z dostępnego w sklepie Google Play oprogramowania do odzyskiwania plików (a wymagającego konta root, np. DiskDigger undelete), ale można także sklonować na komputer (tak: 1:1, bit po bicie) całą partycję, na której znajdowały się obecnie skasowane dane i wtedy je odzyskać (przykład takiej operacji znajdziecie w tym miejscu). Ta procedura wymaga trochę umiejętności, ale kiedy utracona informacja jest naprawdę ważna, to ów przepis może okazać się jedynym ratunkiem dostępnym w domu.
W sklepie Google Play można odszukać także oprogramowanie, którego zadaniem jest imitowanie działania systemowego kosza. Takim programem jest np. Dumpster Image & Video Restore. Nie wymaga on „roota” i ma sporo pozytywnych komentarzy, chociaż bardzo negatywne również się zdarzają. Osobiście go nie testowałem, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żebyście uczynili to we własnym zakresie.
Pamiętajcie: dbajcie o swoje dane, a nie będziecie musieli ich odzyskiwać! :).
Dziękuje za podpowiedź sama używam teraz modelu Sony Xperia Z3 Compact i robię bardzo dużo zdjęć moim dwóm synkom i bardzo rzadko zgrywałam zdjęcia na komputer i nawet nie wiedziałam że odzyskanie potem ewentualnie utraconych zdjęć jest tak trudne dla tego dzięki temu artykułowi będę mogła zabezpieczyć się na przyszłość i ewentualnie odzyskać utracone fotki. Dzieki
Katarzyna Zok ostatnio opublikował…Czy Lendon sprawdza BIG ?
To jest właśnie ten minus, że nowe modele nie zakładają montażu karty pamięci. A próbowałeś osobiście tego Leef Bridge 3.0 i możesz coś od siebie o nim napisać?
Darek ostatnio opublikował…Czym różni się usługa bagażówka od przeprowadzki?
Najprostsze i najskuteczniejsze zabezpieczenie to po prostu regularny backup na komputer. Zwłaszcza jeśli pracujemy przy komputerze na co dzień i ładujemy smartfona przez kabelek USB.
Ja na szczęście mam kopie tego co ważne w telefonie na dysku w komputerze, no ale nie można powiedzieć, że nie zdarzyło się stracić plików przez pomyłkowe działanie.
A tak przy okazji odzyskiwaliście kiedyś pliki z karty pamięci, która razem z telefonem wpadła do wody? Mam taki przypadek i telefon starszej daty, który po tym wypadku przestał działać.
Podstawą jest robienie kopii na komputer i do „chmury” – trzeba sobie taki nawyk wyrobić i wtedy nie będzie płaczu po rozlanym mleku ;)
Jestem tego samego zdania co @Patryk – chmura to podstawa + regularny backup i można spać spokojnie :)
Robert ostatnio opublikował…Dojazd do Paryża
Ja co jakiś czas zgrywam fotki na zewnętrzny dysk. Chociaż i on już mnie kiedyś zawiódł.
Jedyna możliwość to trzymanie zdjęć w różnych miejscach. Im więcej kopii tym większa szansa, że nie usuniemy z wszystkich miejsc zdjęć :)
Twitter: brak
osobiście trzymam na karcie
Norbert ostatnio opublikował…Angielski korepetycje Płock, dorośli i dzieci
Ja raz na dwa miesiące kopiuje je na dysk do komputera, wtedy wiem że są bezpieczne. Jednak zdjęcia z telefonu na bieżąco usuwam.
Chyba bedę musiał wyrobić sobie ten nawyk przerzucania fotek na kompa bo ładuje i tak przez usb ale jakos nigdy niema czasu. Głupie ale prawdziwe. Nie sądziłem że jest taki problem z odzyskaniem zdjęć.
Ja mam galerie w telefonie połączoną z Google Drive i co jakiś czas wszystko jest ładowane do chmury.