W czasach, kiedy zaczynałem swoją przygodę z fotografią cyfrową (a było to relatywnie późno, bo – o ile dobrze pamiętam – dopiero jakieś 6-7 lat temu), bardzo popularną klasę oprogramowania wspomagającego obróbkę fotografii stanowiły wszelkiego rodzaju aplikacje, których podstawowym zadaniem było odszumianie zrobionych zdjęć. Oferowane wtedy na rynku amatorskie aparaty cyfrowe (i to zarówno kompakty, jak i lustrzanki) charakteryzowały się dość wąskim zakresem użytecznych czułości. Kiedy fotografowało się przy czułości ustawionej na wartość wyższą od – powiedzmy – 1600 ISO, to szum zaczynał stawać się sporym problem, zwłaszcza że matryce często szumiały wtedy w bardzo brzydki sposób: szum był kolorowy, cyfrowo regularny i generalnie zupełnie niepodobny w odbiorze do tego wcześniej znanego z materiałów analogowych – jednym słowem nieprzyjemny.
Wydawać by się mogło, że oprogramowanie odszumiające zdjęcia powinno być również bardzo popularne w mobilnych systemach operacyjnych. W końcu fotografie zrobione przy pomocy smartfonów nie należą bynajmniej do tych najmniej zaszumionych. Fizyka jest nieubłagana: niewielkie rozmiary fizyczne smartfonowych matryc światłoczułych, w połączeniu z oferowaną przez nie coraz wyższą rozdzielczością i czułością maksymalną (która jest de facto sztucznym wzmocnieniem sygnału – oczywiście tego „szumowego” również!), powodują występowanie przeróżnych artefaktów na otrzymywanych przy ich pomocy obrazach.
Okazuje się jednakże, że – przynajmniej w przypadku systemu Android – odnalezienie oprogramowania odszumiającego zdjęcia wcale nie jest takie łatwe. Znalazłem zaledwie parę tytułów obiecujących taką funkcjonalność. W dodatku w tej grupie w kilku przypadkach były to faktycznie tylko obietnice, bo samo działanie aplikacji pozostawiało sporo do życzenia. Odnoszę wrażenie, że bardzo niewielu producentów mobilnego oprogramowania do edycji zdjęć przywiązuje poważniejszą uwagę do tego aspektu obróbki. Ciekawa sprawa! Czyżby sądzili, że fotograf mobilny raczej chętniej sztucznie dołoży więcej szumu, niż zechce się go pozbyć? :)
Czym charakteryzuje się dobrze odszumione zdjęcie? Cudów nie należy oczekiwać, ale oglądając fotografię po odpowiednio przeprowadzonym procesie usuwania szumu, powinniśmy zobaczyć go wyraźnie mniej; zwłaszcza tego najbardziej nieprzyjemnego – w postaci różnokolorowych kropek lub plam. Jednocześnie obraz powinien tylko w niewielkim stopniu utracić nasycenie kolorów, ostrość i szczegółowość.
Postanowiłem wykonać krótki test. W kiepskich warunkach oświetleniowych, przy czułości ustawionej na wartość 800 ISO, zrobiłem zdjęcie moim Samsungiem Galaxy S III. Następnie wyciąłem z tego zdjęcia taki oto fragment o rozmiarze 1000×1000 pikseli (po kliknięciu ukaże się w pełnej rozdzielczości):
Obrazek jest paskudny, prawda? Czyli doskonale nadaje się do przeprowadzenia testu odszumiania! Potraktowałem mój wycinek zdjęcia różnymi programami uzyskując następujące wyniki:
To chyba jedyna aplikacja dostępna w Google Play, której jedynym zadaniem jest usuwanie szumu z wybranego zdjęcia. Niestety program nie jest od dawna aktualizowany i nie działa zbyt dobrze. Na moim SGS3 właściwie nie działa wcale – załamuje się podczas pracy, stąd nawet nie posiadam obrazka obrazującego jej efekt.
To smutne, ale odszumianie w tym programie (wersja 1.2.1), kosztującym około 15 zł, prawie nie działa wcale… Przy ustawieniu filtra na 100% i lekkim podostrzeniu, mój fragment wygląda chyba gorzej niż oryginał przed całym procesem.
Dziwny darmowy program. W sumie sporo potrafi, ale przy okazji jest wyposażony w nietypowy i surowy interface, który prawdę mówiąc nie jest zbyt wygodny w użytkowaniu. Z odszumianiem jest kiepsko. Dostępne są tylko trzy ustawienia i albo nie widać efektu, albo jest on zbyt mocny – tak jak na zdjęciu powyżej.
Program jest darmowym, przyzwoitym narzędziem do obróbki fotografii. Jednak z szumami radzi sobie bardzo przeciętnie. Albo efekt jest prawie niezauważalny, albo (przy bardziej agresywnym ustawieniu) zdjęcie traci ogromną ilość szczegółów.
Lubię i używam. Odszumia jednak w sumie dość marnie… Rzuca się w oczy duża degradacja szczegółów. Zdjęcie ma też zmienioną kolorystykę oraz kontrast. To efekt działania automatycznych algorytmów programu. Kosztuje około 10 zł.
Jeden z najdroższych (około 35 zł) programów graficznych dostępnych w Google Play. I jeden z potencjalnie najciekawszych! Z pewnością doczeka się za jakiś czas dłuższej recenzji na Fotokomórkomanii. Co jest niesamowitego w tej aplikacji? Otóż jest to przede wszystkim wywoływarka plików surowych RAW (o plikach tych trochę napisałem tutaj)! Osobiście nie próbowałem jeszcze wołać plików NEF z mojego Nikona – nie miałem nerwów; program posiada interfejs zoptymalizowany pod tablety. Używanie go na telefonie to istna mordęga. Nie działa też jeszcze w pełni stabilnie – często „padał” podczas zapisu obrazów w wyższej rozdzielczości. Pliki typu JPG odszumia całkiem przyzwoicie, podejrzewam, że z RAW’ami radzi sobie jeszcze lepiej. Potencjał aplikacji jest ogromny – zwłaszcza, kiedy weźmie się pod uwagę tę informację.
A oto niekwestionowany zwycięzca testu! Sam program można pobrać ze sklepu Google Play bezpłatnie, jednak moduł odpowiedzialny za odszumianie zdjęć kosztuje około 15 zł. Jak widać, firma Adobe zdaje sobie sprawę, że udało jej się stworzyć coś specjalnego! Jeżeli myślicie, że efekt jest taki sobie, to porównajcie go sobie z efektem pracy znakomitego Noiseware, uruchomionego na komputerze stacjonarnym:
Nie jest źle z działaniem Photoshop Express, prawda? Oczywiście zdaję sobie sprawę, że mógłbym przy pomocy Noiseware osiągnąć lepsze rezultaty; w końcu tam mam do dyspozycji całą masę szczegółowych ustawień. Tym bardziej imponujące wrażenie sprawia omawiany program twórcy „dużego” Photoshopa, gdzie całego odszumienia dokonałem przy pomocy pojedynczego suwaka.
Podsumowując: na platformie Android nie ma zbyt wielu aplikacji oferujących funkcjonalność odszumiania fotografii, ale wśród tych dostępnych można znaleźć przynajmniej jedną perełkę!
Dlaczego ja nie widzę różnicy na zdjęciach? Tak powinno być?
Tomasz ostatnio opublikował…Bestseller – Darmowy Kurs Pozycjonowania Stron
Ależ oczywiście, że jest różnica. Mam nadzieję, że oglądasz zdjęcia w pełnym powiększeniu – po kliknięciu :).
sollyth ostatnio opublikował…Ruszyło „Forum Mobilnych”!
Jest różnica jest :) wystarczy powiększyć fotki.
Inna sprawa, że zdjęcia z androida pewnie w większości przypadków w androidzie zostaną, więc nie trzeba się bawić w odszumianie, bo i tak będą otwierane w małych rozdzielczościach.
Ja sam mam androida, więc w wolnej chwili potestuję sobie powyższe rozwiązania.
Jacek ostatnio opublikował…Oklejanie szyb
Rezultaty działania tych programów niestety nie powalają. Obawiam się że duża w tym wypadku zasługa zdjęcia, które nie jest zbyt ostre, ale to też problem wynikający z małej matrycy telefonu.
Mała popularność takiego softu wynika chyba głównie z nieświadomości użytkowników. Dla zwykłego pstrykacza komórkowego jakość nie ma znaczenia, a ten który chce mieć jakość wybiera jednak aparat zamiast komórki.
solarzmr ostatnio opublikował…Tadeusz Tabencki i jego tajemnicza kolekcja
Kiepski aparata, telefony prześcigają się w nowinkach,jednak jaki jest cel retuszowania zdjęcia z telefonu? Oczekując dobrej jakości, zainwestuj w aparat wysokiej klasy.
Części Samochodowe ostatnio opublikował…Z boksem dachowym auto bardziej pakowne
Czołem,
Człowieku, jak już piszesz komentarz pod SEO, to zainteresuj się chociaż tematem bloga, na którym komentujesz :). Toż to jest blog o fotografowaniu telefonami i o oprogramowaniu fotograficznym do nich :).
sollyth ostatnio opublikował…#InstagramCannes – zdobądź aparat Leica C!
Bardzo fajny artykul. Jestem fanem fotografii z telefonu z całą jej niedoskonałością i programów do edycji. Osobiście najbardziej uznaje możliwości programu Camera360 ale tam nie ma opcji odszumiania. Dzięki