Aplikacja Instagram zaistniała na rynku troszkę ponad dwa lata temu (tutaj opisałem ciekawą historię projektu). Przez większość owych dwóch lat, pomimo lawinowo rosnącej popularności programu wśród posiadaczy urządzeń spod znaków nadgryzionego jabłka i zielonego robota, jego społeczność właściwie nie spotykała się z problemem spamu. Sam doskonale pamiętam, że jeszcze w czerwcu obecnego roku – kiedy stałem się użytkownikiem Instgramu – spam nie stanowił zupełnie żadnego problemu.
Niestety taka sytuacja należy już do przeszłości. Od kilku, jak nie kilkunastu tygodni, Instagram jest wręcz zalewany przez spam. W krótkim czasie powstały tysiące fikcyjnych kont służących wyłącznie do rozsyłania reklamowych komentarzy. W miejsce usuwanych przez administratorów niechcianych użytkowników natychmiast pojawiają się następni. Obecnie dosłownie każde nowo dodawane zdjęcie, które zostaje oznaczone popularnym tagiem, staje się celem spamerskiego ataku. Reklamowane są przeważnie podejrzane sposoby zarabiania w internecie oraz serwisy dzięki którym można sobie „kupić” za pieniądze nowych obserwatorów własnego profilu. Cóż, Instagram, ze swoimi chyba już przeszło stoma milionami użytkowników, stał się bardzo łakomym kąskiem dla ludzi szukających łatwego zarobku. Zaś z drugiej strony firmy mające własny instagramowy profil pożądają – oczywiście ze względów marketingowych – okazałej liczby użytkowników widniejącej przy swojej nazwie. Wszystko to, plus relatywnie słabe zabezpieczenia antyspamowe mojego ulubionego mobilnego serwisu zdjęciowego, czynią z Instagramu doskonałe środowisko dla spamerów. O ile dobrze pamiętam to pod koniec października miał nawet miejsce duży atak na użytkowników Instagramu. Podobno zostało skompromitowanych bardzo wiele kont, które następnie zostały użyte do publikowania treści reklamowych.
Przyjrzyjmy się teraz temu jakie zabezpieczenia przed spamem oferuje Instagram. Nie jestem pewien czy wymieniam wszystkie, ale o takich mówi się oficjalnie:
- użytkownik publikujący ten sam komentarz pod wieloma zdjęciami zostaje ostrzeżony i poproszony o jego zmianę lub usunięcie;
- Instagram odfiltrowuje komentarze zawierające pewne określone słowa i frazy;
- obecnie jeden użytkownik nie może śledzić więcej niż 7500 innych kont (ograniczenie nie dotyczy użytkowników, którzy już obserwowali więcej niż 7500 igersów przed wprowadzeniem tej zasady );
- obecnie nie można użyć więcej niż 30 tagów dla pojedynczego zdjęcia.
Wymienione restrykcje z pewnością ograniczyły rozprzestrzenianie się spamu. Mimo wszystko administrujący serwisem powinni jednak poważnie zastanowić się nad zastosowaniem dodatkowych i przede wszystkim skuteczniejszych metod walki z niechcianymi treściami. I muszą to zrobić jak najszybciej, gdyż irytacja instagramowej społeczności w ostatnim czasie bardzo szybko narasta. Najlepszym wyrazem niezadowolenia była akcja, która odbyła się 4-go grudnia. Chodziło o to by w tym dniu, w ramach protestu przeciwko spamowi, na 24 godziny uczynić swój profil prywatnym. Nie znam żadnych statystyk, ale po ilości zachęcających do protestu obrazków, które przewinęły się przez mój własny telefon, akcja spotkała się chyba z dużym poparciem. Oto niektóre z obrazków:
A jak my, społeczność związana z Instagramem, możemy wspomóc administratorów serwisu? Aplikacja jest wyposażona w kilka mechanizmów, które na to pozwalają. Możemy przede wszystkim – do czego gorąco zachęcam – blokować i zgłaszać serwisowi każdego napotkanego podczas użytkowania aplikacji spamera. Odpowiednie opcje objawią się po przejściu na profil niemile widzianego użytkownika i kliknięciu w przycisk znajdujący się w prawym górnym rogu ekranu.
Spokojnego instagramowania!
Spam był jest i będzie na każdym serwisie.
Dawid ostatnio opublikował…Tuning samochodu – wygląd i szybkość