Bawiąc się w fotografię, zawsze poszukuję sposobu na podniesienie jakości technicznej swoich prac. Tak jest w przypadku fotografowania lustrzanką oraz późniejszej obróbki zdjęć na komputerze, jak i wtedy, gdy uprawiam fotografię komórkową. Poszukiwania idą zawsze w dwóch kierunkach. Po pierwsze staram się znaleźć odpowiednie, najlepiej dopasowane do moich potrzeb i umiejętności narzędzia, a w następnej kolejności dążę do jak najlepszego ich poznania i wykorzystania.

Fotografując lustrzanką Nikona właściwie od zawsze zapisuję zdjęcia w formacie NEF (Nikon Electronic Format – tak Nikon nazywa pliki zawierające tzw. „surowe” dane zebrane z matrycy światłoczułej). Jedną z wielu zalet takich plików jest brak jakichkolwiek artefaktów związanych z procesem kompresji, gdyż żadna stratna kompresja obrazu nie jest przeprowadzana podczas ich tworzenia. Oczywiście fotografując komórką nie mamy szans na wydobycie surowych danych z matrycy, bo systemy telefonów nie dają takiej możliwości (a przynajmniej ja nic na ten temat nie wiem). Czy my – posiadacze smartfonów działających w oparciu o system Android – jesteśmy więc skazani na zapisywanie zdjęć z telefonów w stratnych plikach JPG?. Na szczęście nie! Istnieje przynajmniej jeden program, zastępujący systemowy aparat fotograficzny, umożliwiający zapis zdjęć w bezstratnym formacie PNG. Aplikacja ta nazywa się Camera FV-5 i poświęciłem jej kiedyś krótki wpis. Zachęcam do przeczytania owego artykułu, gdyż zwraca on uwagę na potencjalne problemy, które mogą się pojawić podczas zapisu zdjęć do formatu PNG w systemie Android. Dlaczego stosowanie bezstratnego formatu plików jest ważne dla jakości otrzymanego efektu końcowego? Dzieje się tak, bowiem obróbka fotografii na smartfonach bardzo często wymaga stosowania kilku narzędzi w celu osiągnięcia zamierzonego efektu. Każdy zapis zdjęcia na karcie pamięci to, w przypadku stosowania formatu JPG, kolejna kompresja obrazu – czyli kolejna utrata jakości. Lekarstwem na ten problem jest właśnie stosowanie bezstratnych plików PNG kiedy tylko jest to możliwe.

Przyjmijmy, że pokonaliśmy wszelkie problemy i mamy już wysokiej rozdzielczości zdjęcie, zapisane w pliku PNG. Kolejny problem pojawia się kiedy chcemy taką fotografię wykadrować i ponownie zapisać do tego formatu. Okazuje się, że naprawdę niewiele programów dostępnych w Google Play potrafi sobie poradzić z takim, wydawałoby się prostym, zadaniem. Większość aplikacji fotograficznych, dostępnych na Androidzie, już na wstępie, podczas wczytywania, próbuje ograniczyć – ze względów wydajnościowych – rozmiar zdjęcia. Tak robi na przykład mój ulubiony PicsPlay Pro. Czyli zamiast kadrowania zdjęcia w pełnej wielkości, kadrujemy je JUŻ POMNIEJSZONE, w wyniku czego otrzymujemy naprawdę niewielką rozdzielczość wynikową. W dodatku PicsPlay zapisze efekt swojej pracy wyłącznie w pliku JPG. Lepszy, pod względem obsługi rozdzielczości, jest Aviary edytor. To całkiem przyjemny program, który obsłuży pliki PNG aż do rozmiaru 12 milionów pikseli. Ale niestety również nie zapiszemy przy jego pomocy zdjęć do innego formatu niż JPG.

Rozwiązaniem może się okazać ostatnio zainstalowany przeze mnie program, o raczej niewyszukanej nazwie: Photo Editor. Owo narzędzie jest bezpłatne, chociaż oferuje płatne rozszerzenia. Ale już w podstawowej wersji potrafi otworzyć i obrobić pliki PNG z mojego telefonu HTC Desire HD (8 milionów pikseli). Co najważniejsze wynik pracy można z powrotem zapisać w pliku PNG – także w pełnej rozdzielczości.

Może jeszcze na koniec słowo na temat przeglądarki zdjęć. Moim ulubionym zamiennikiem androidowej galerii jest aplikacja QuickPic. Jest bezpłatna i można ją sobie pobrać z Google Play. Doskonały program, a jeżeli chodzi o pliki bezstratne, to otwiera je szybko i bez problemu.

Mój telefon jest dość wiekowy i nie jest demonem prędkości. Tak więc na co dzień nie fotografuję do plików PNG, bo w moim przypadku jest to dość uciążliwy proces. Pliki są spore, a ich obróbka trwa i trwa i trwa. Ale dla się posługiwać dużymi plikami PNG w Androidzie? Da się! A ja bardzo lubię wiedzieć, czy i jak da się coś zrobić :).